Redakcja “Poradnika Handlowca” już w listopadowym wydaniu pisała o negatywnym odbiorze środowiska handlowego na propozycję KO i Trzeciej Drogi dot. rozluźnienia przepisów o zakazie handlu w niedzielę. Wczorajszy artykuł w Gazecie Wyborczej “Będzie hardkor – Niedziele handlowe jeszcze nie wróciły, a kasjerki już straszą odejściem” potwierdza ustalenia naszej sondy przeprowadzonej w październiku br. wśród właścicieli sklepów.
Jeszcze w przedwyborczych wystąpieniach Donald Tusk oraz Szymon Hołownia zaproponowali wprowadzenie niedziel pracujących. KO proponowała wszystkie niedziele pracujące za dodatkowe pieniądze, a Trzecia Droga chciała wdrożyć dwie pracujące niedziele w miesiącu, również za dodatkowym wynagrodzeniem. Nie wiadomo, kiedy nowy rząd zajmie się tym tematem. Pomysł budzi jednak sprzeciw wielu sprzedawców.
W listopadowym wydaniu “Poradnika Handlowca” opublikowaliśmy dane z sondy przeprowadzonej wśród naszych Czytelników – handlowców. Z 203 odpowiedzi widać, że duża część właścicieli sklepów nie popiera pomysłu przywrócenia niedziel handlowych.
Zapytaliśmy, które z czynników najbardziej zniechęcają handlowców do otwierania sklepu w ostatni dzień tygodnia. 59,1% respondentów jako główną przyczynę podało potrzebę odpoczynku. 49,5% wskazało na koszty energii/mediów/pracowników etc. Dla 38,9% badanych zmartwieniem są braki kadrowe, a dla 30,8% – niskie obroty w porównaniu do innych dni tygodnia.
Z artykułu opublikowanego na portalu wyborcza.pl wynika, że wiele kasjerek zastanawia się, co zrobi gdy handel w niedziele zostanie przywrócony. Niektóre z rozmówczyń planują odejście z pracy.
– To będzie zależało od tego, jak będzie wyglądał mój grafik – tłumaczy Pani Joanna. – Obecnie pracuję w dwóch miejscach i niedziela to mój jedyny dzień wolny. Jeśli będzie to wyglądało tak, że nie będę miała żadnego dnia wolnego, to zmienię pracę. Pójdę pewnie na produkcję – w tych miejscach, które mam na oku, są większe pieniądze, praca od poniedziałku do piątku, a soboty są dodatkowo płatne i nieobowiązkowe.
Pani Iwona z kolei apeluje: “Pamiętamy pracujące niedziele i nie chcemy do tego wracać – mówi. – Studenci często przychodzą do pracy i po dwóch lub trzech dniach mówią, jak im ciężko. Myśleli, że nie będą musieli nic robić i uciekają z handlu”.
Inne handlowczynie obawiają się, że przywrócenie niedziel handlowych będzie równoznaczne ze zwolnieniami w handlu. “Pewnie pracodawca będzie zmuszony dołożyć pieniędzy za pracę w niedziele i żeby mu się kasa zgadzała, ktoś wyleci” – mówi Pani Monika.
źródło: Poradnik Handlowca/Wyborcza