Carrefour Polska ponownie został sponsorem głównym Tour de Pologne. Tegoroczna, jubileuszowa 75. edycja wyścigu wystartuje 4 sierpnia z Rynku Głównego w Krakowie. Kolarzy i kibiców, na wszystkich etapach zmagań wspierać będzie ekipa Carrefour, która przygotowała dla nich nie tylko rowerowe atrakcje.
Tegoroczne Tour de Pologne to wyjątkowa edycja – mija 90 lat od zorganizowania pierwszego narodowego wyścigu, a Polska obchodzi w tym roku 100-lecie odzyskania niepodległości. Z tego względu największe kolarskie wydarzenie w kraju odbędzie się pod hasłem „Narodowy Wyścig Niepodległości”. Podobnie, jak w latach ubiegłych, wyścigowi towarzyszył będzie Carrefour Polska.
– Nasze ponowne zaangażowanie w największy wyścig kolarski w Polsce nie jest przypadkowe. Od wielu lat konsekwentnie wspieramy duże wydarzenia sportowe i działania edukacyjne z zakresu zdrowego odżywiania, sukcesywnie pracując nad tym, by marka Carrefour kojarzyła się ze zdrowiem i dobrym samopoczuciem. Jako sponsor główny Tour de Pologne, chcemy zachować żółtą koszulkę lidera w tym zakresie i dalej skutecznie zachęcać Polaków do aktywności fizycznej – mówi Robert Noceń, Sekretarz Generalny Carrefour Polska.
Sieć, jako sponsor główny 75. Tour de Pologne, po zakończeniu każdego z etapów wyścigu, przekaże aktualnemu liderowi żółtą koszulkę „Klasyfikacji Generalnej Carrefour”, a zwycięzca całej rywalizacji otrzyma od firmy nagrodę specjalną – 25 tys. zł. Ponadto, przez cały czas trwania wyścigu, Carrefour będzie zachęcać fanów do wspólnego dopingowania i aktywnego spędzenia czasu w Miasteczkach Kibica, które powstaną na startach i metach wszystkich etapów wyścigu, zaczynając od Krakowa, a kończąc na Bukowinie Tatrzańskiej. Na odwiedzających czekać będzie w nich wiele prozdrowotnych atrakcji, w tym m.in.: rowerki spinningowe, sportowy quiz w wielkim kole do biegania, zajęcia w mini parku trampolin czy konkursy z nagrodami. W strefach kibice będą mogli również otrzymać owocowe koktajle i spróbować zdrowych przekąsek oraz napojów z oferty hipermarketów Carrefour.
