Rozmowa z Jerzym Rogalą, Prezesem Firmy Rogala – Delikatesy Centrum oraz laureat nagrody Hermesa Handlowego “Poradnika Handlowca” w kategorii “Osobowość handlu”.
Klaudia Walkowiak: Osobowość handlu – to kategoria, w której otrzymał Pan niedawno Hermesa Handlowego „Poradnika Handlowca”. Jakie znaczenie ma dla Pana ta nagroda?
Jerzy Rogala: Nagroda Hermesa Handlowego to jedna z najważniejszych nagród branży handlowej w Polsce. Cieszę się bardzo z tak dużego uznania mojej pracy w tej dziedzinie. Dziękuję jury za przyznanie mi tego wyróżnienia.
Wyróżnienie odebrał w Pana imieniu syn Bartosz. Czy jest on również zaangażowany w rozwój firmy?
Mam trzech synów. Dwóch starszych, dorosłych, pracuje ze mną w rodzinnej firmie, a najmłodszy uczęszcza jeszcze do szkoły. Cieszę się, że mam sukcesorów i możemy rozwijać rodzinny biznes. Bartosz, który odebrał nagrodę w moim imieniu, aktywnie pracuje w handlu od kilku lat. Przeszedł już kilka poziomów w strukturze firmy. Jest rzucany na głęboką wodę i uważam, że jako młody człowiek zdobył już bardzo duże doświadczenie.
Od 2000 r. współpracuje Pan z Delikatesami Centrum. Zarządza Pan 108 placówkami oraz grupą ponad 2500 pracowników. Dbanie o jakość usług przy takiej liczbie to prawdziwe wyzwanie. Jak Państwo sobie z tym radzą?
Jesteśmy rodzinną firmą, która jest bardzo mocno zaangażowana w ten wymagający biznes. Przez 24 lata w handlu detalicznym wypracowaliśmy wiele dobrych
praktyk, rozwiązań oraz procedur. Uważam, że właśnie to różni nas od dużych międzynarodowych sieci handlowych. Szybciej reagujemy, jesteśmy w stanie dostosować sklepy do różnych lokalizacji, mamy świetną kadrę, a także mocne zespoły, z którymi jesteśmy blisko związani. Uważam, że połączenie lokalnej, rodzinnej firmy oraz wprowadzenie elementów handlu nowoczesnego pozwala efektywnie konkurować na rynku.
Co jest dla Pana wyznacznikiem profesjonalizmu sieci franczyzowej? W jaki sposób udaje się Panu konkurować z innymi sieciami w Polsce?
Siłą handlu we franczyzie są franczyzobiorcy, czyli często rodzinne firmy, które zarządzają swoimi biznesami, poświęcają się dla osiągnięcia sukcesu, a z drugiej strony mają mocnego franczyzodawcę, będącego w stanie umożliwiać im dostęp do nowoczesnych technologii oraz rozwiązań handlu nowoczesnego, pozwalających optymalizować koszty, aby być konkurencyjnym cenowo na rynku. Krótko mówiąc, franczyza to współpraca, w której zarówno franczyzobiorca, jak i franczyzodawca dają od siebie to, co mają najlepsze dla osiągnięcia wspólnego sukcesu.
Szefowie dużych zagranicznych sieci (hipermarketów oraz dyskontów) 20 lat temu przewidywali upadek polskich sklepów w ciągu 5 lat. Tak się jednak na szczęście nie stało. Jakie widzi Pan perspektywy dla rozwoju rodzimego handlu?
Nie jest tajemnicą, że w najbliższym czasie może zamykać się dużo sklepów kanału tradycyjnego. Takie są statystyki i dane. Szansą dla rodzinnego handlu jest uczestnictwo w zorganizowanej sieci tzw. handlu nowoczesnego. Jestem zwolennikiem powstania dużej, mocnej sieci kanału nowoczesnego. Do tego jednak są potrzebne dwie kluczowe rzeczy: mocny, działający strategicznie i konsekwentnie franczyzodawca oraz świadomi franczyzobiorcy. To nie mogą być dwie strony działające oddzielnie, ale partnerzy w biznesie, którzy będą od siebie dawać dużo, a także będą otrzymywać dużo. To jest dzisiaj największym wyzwaniem na drodze do osiągnięcia sukcesu dla rodzinnych firm handlu detalicznego.