W ciągu kilku dni spodziewamy się pozytywnej decyzji urzędu fitosanitarnego Indii ws. możliwości sprowadzenia do tego kraju polskich jabłek – poinformował wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk po rozmowach z przedstawicielami ministerstwa rolnictwa Indii.
Chodzi o zgodę na stosowanie do likwidacji drobnoustrojów metody chłodzenia zamiast fumigacji, czyli działania bromkiem metylu – powiedział Nalewajk dziennikarzom w Ahmedabadzie. Podkreślił, że Indie zgodziły się już na sprowadzanie owoców konserwowanych metodą chłodniczą z Francji, Włoch i Belgii, a Polska oczekuje teraz tego samego w stosunku do polskich jabłek.
Jak podkreślił wiceminister, Indie są dla polskich producentów potencjalnie wielkim rynkiem. Kraj ten importuje ok. 200 tys. ton jabłek rocznie, głównie z USA, Nowej Zelandii i Australii i jabłka te są w Indiach bardzo drogie, z kolei duża część własnej produkcji jabłek Indii się psuje, bo w kraju nie ma środków ich przechowywania – tłumaczył Nalewajk.
200 tys. ton to pokaźna kwota i można o ten rynek zawalczyć – mówił Nalewajk, dodając, że są polscy producenci, którzy czekają “w blokach startowych” i kiedy tylko władze Indii zgodzą się na stosowanie metody chłodniczej, mogą od razu wysyłać owoce.
Źródło: PAP