J. Kolański dla “PH”: Wiele lat temu podjęliśmy decyzję, że Colian będzie firmą globalną

J. Kolański dla “PH”: Wiele lat temu podjęliśmy decyzję, że Colian będzie firmą globalną

17 lipca 2025

Rozmowa z Janem Kolańskim, Prezesem Zarządu Colian.

Wiesław Generalczyk: Colian w czerwcu br. świętował 35-lecie działalności – to imponujący jubileusz. Które decyzje strategiczne uznałby Pan za kluczowe dla sukcesu i rozwoju firmy?

Jan Kolański: Nie mogę udzielić jednej wiążącej odpowiedzi, bo na przestrzeni minionych 35 lat tych decyzji podjęliśmy naprawdę wiele. Zdarzały się też pomyłki, ale sądzę, że było ich mniej, skoro dziś rozmawiamy o jubileuszu Colian. Budowanie firmy to proces, który wymaga konsekwentnych działań, a także pomysłu, cierpliwości i doboru odpowiednich zasobów ludzkich. Dziękuję wszystkim pracownikom, współpracownikom oraz kontrahentom za to, że są razem z nami i budują siłę tej organizacji.

Czasem efekty naszych wyborów widoczne są dopiero po kilku, a nawet kilkunastu latach. Z całą pewnością krokami milowymi dla Colian były wejścia w kolejne biznesy, a dalej akwizycje krajowe oraz zagraniczne. Dzięki nim portfolio firmy wzbogacało się o znane i lubiane marki. Dziś segment spożywczy Colian tworzy szeroka, może nawet za bardzo, oferta produktowa – 19 brandów o ugruntowanej pozycji rynkowej, które cenią kolejne pokolenia konsumentów. Zaczęliśmy od produkcji ziół i przypraw – najpierw powstał Ziołopex, potem marka Appetita. Przełomowy okazał się 2003 r., kiedy przejęliśmy pakiet większościowy bydgoskiej Jutrzenki, wchodząc tym samym w biznes słodyczowy. W latach 2004 i 2005 włączyliśmy do organizacji poznańską Goplanę oraz kaliskie Grześki. W 2007 r. postanowiliśmy wejść w branżę napojową poprzez zakup Helleny. Przez długi czas walczyliśmy o reaktywację kultowej Oranżady Hellena – było to trudne i bardzo pracochłonne zadanie, ale dzięki zaangażowaniu naszego zespołu osiągnęliśmy sukces. Dziś jest ona niekwestionowanym numerem jeden w swojej kategorii, co cieszy, a także daje dużą satysfakcję. W 2013 r. uzupełniliśmy ofertę o praliny Solidarności wraz z uwielbianą przez Polaków Śliwką Nałęczowską. Kluczowe były też przejęcia zagranicznych marek – brytyjskiej Elizabeth Shaw (2016 r.) oraz irlandzkiej Lily O’Brien’s (2018 r.). Z kolei w tym roku włączyliśmy do organizacji niemiecką półkę Gubor Schokoladen, co potwierdza naszą determinację w budowaniu firmy globalnej.

W jaki sposób fuzja z Gubor Schokoladen wpisuje się w strategię globalnego rozwoju Grupy Colian? Czy w jej efekcie, planują Państwo poszerzenie oferty produktowej na rynku krajowym, ale też zagranicznym?

Wiele lat temu podjęliśmy decyzję, że Colian będzie firmą globalną. Konsekwentnie realizujemy tę strategię, a przejęcie Gubor Schokoladen naturalnie wpisuje
się w nasz długoterminowy plan. Staramy się umiejętnie wykorzystywać pojawiające się okazje, kierując się kilkoma kluczowymi zasadami. Na tym etapie ważna jest logistyka. Oznacza to, że firma, która dołącza do struktur naszej Grupy, nie może być oddalona od Polski dalej niż 1500 km i 3 godziny lotu samolotem. Bliskie sąsiedztwo sprzyja budowaniu wspólnoty wśród zespołów oraz pozwala sprawnie realizować wiele procesów. Po drugie, istotne są siła marki i wysoka jakość oferowanych przez nią produktów. Gubor Schokoladen właśnie takie posiada w swoim portfolio. Ponadto oferuje szeroką gamę produktów okazjonalnych, które z powodzeniem możemy dołączyć do krajowych propozycji Colian na Wielkanoc czy Boże Narodzenie, w jakich do tej pory Colian był mniej obecny. Będziemy wzajemnie czerpać z własnych doświadczeń, a pierwsze efekty współpracy pojawią się w Polsce tuż przed Gwiazdką. Wciąż poszerzamy ofertę zagraniczną, dostosowując jej charakter do oczekiwań różnych rynków o odmiennych preferencjach, wynikających chociażby z uwarunkowań kulturowych czy klimatycznych. Dziś brandem parasolowym całego portfolio Colian poza Polską jest Goplana, a krajowe produkty posiadają swoje międzynarodowe odpowiedniki – np. Grześki to Alibi, Familijne to Family’s, a Śliwka Nałęczowska funkcjonuje jako Sliwka Plum in Chocolate.

W 2024 roku ceny kakao gwałtownie wzrosły. Natomiast Międzynarodowa Organizacja Kakao (ICCO) prognozuje, że w sezonie 2025 pojawi się nadwyżka podaży tego surowca, co byłoby pierwszym takim przypadkiem od czterech lat. Jak wahania cen surowca wpływają na działalność spółki?

Kakao to główny surowiec wykorzystywany w branży słodyczowej, a dokładnie rzecz ujmując, w czekoladowej. Colian posiada w ofercie zarówno produkty czekoladowe, jak i inne marki słodyczowe np. żelki Akuku! czy karmelki Brando od Goplany, które w swoim składzie w ogóle nie mają tego surowca. Zróżnicowane portfolio, ze względu na okazje konsumpcji, jest pewnego rodzaju tarczą ochronną i pozwala intensyfikować działania sprzedażowe, a także promocyjne właśnie w tych kategoriach. Cena ziarna stabilizuje się, ale nadal jest na bardzo wysokim poziomie, a prognozy nie wskazują radykalnych obniżek. Bez wątpienia należy mieć na uwadze zmiany klimatyczne, które w znacznym stopniu będą przyczyniać się do problemów z uprawą wielu różnych surowców. Niepokojąca jest też sytuacja geopolityczna, która przed producentami może postawić zgoła inne wyzwania. Konflikty zbrojne, nasilające się na Bliskim Wchodzie, mogą spowodować m.in. zerwanie łańcuchów dostaw, a jednocześnie perturbacje na rynku paliw.

Jak ocenia Pan sprzedaż w pierwszym półroczu 2025 r. z punktu widzenia wyrobów czekoladowych, którym aura sprzyjała, a jak napojowym, gdzie było odwrotnie?

Pierwsze półrocze tego roku dla obu kategorii – słodyczy i napojów – było bardzo wymagające. Oba obszary w ujęciu wolumenowym odnotowały spadki. Cieszy stabilizacja cen opakowań i niektórych surowców, ale odczuwamy też wzrost kosztów pracy. Wyjątkowo chłodna wiosna nie sprzyja rozwojowi w segmencie napojów i lodów, choć w tym drugim możemy pochwalić się kilkoma sukcesami. Odnotowaliśmy wzrosty sprzedaży lodów impulsowych i familijnych pod szyldem topowych marek. Lodowe przekąski oferują Oranżada Hellena, Grześki, Jeżyki i Śliwka Nałęczowska.

Kategoria napojów cechuje się pewną sezonowością, jednak naszym celem jest to, by Oranżada Hellena była produktem całorocznym – stąd jej intensywna promocja również w okresie zimowym m.in. tuż przed Bożym Narodzeniem.

Jak zmienia się podejście konsumentów do kwestii składu produktów? Czy niskocukrowe warianty w kategorii napojów bezalkoholowych to już standard, czy wciąż nisza?

Już od kilku lat w napojach marki Hellena mamy niższą zawartość cukru, a w portfolio obecny jest wariant Oranżada Hellena Zero Cukru, który w ogóle nie ma tego składnika. To odpowiedź na potrzeby konsumentów, którzy coraz częściej poszukują napojów niesłodzonych. Robią to przede wszystkim z pobudek zdrowotnych – na przykład są diabetykami i dbają o odpowiednio zbilansowaną dietę. W mojej ocenie warianty bez cukru są już na tyle popularne, a także pożądane, że ich obecność w portfolio marki jest wręcz konieczna.

Jakie mają Państwo plany na następne lata?

Najbliższy czas poświęcimy na integrację pracy zespołów Colian i Gubor Schokoladen. Już realizujemy pierwsze wspólne zadania, których efekty będą widoczne na rynku w kolejnym półroczu. Skupiamy się bardzo mocno na rozwoju naszych działań na rynkach niemieckim, brytyjskim, irlandzkim i francuskim, nie zapominając o najważniejszym, jakim jest Polska. Intensyfikujemy też działania w wielu innych państwach – sprzedajemy produkty do 70 krajów na całym świecie, zwiększając tam mocno naszą obecność. Dziś 30 % sprzedaży odbywa się w kraju i aż 70 % poza nim.

Mamy też plany inwestycyjne w Opatówku, gdzie rozlewane są napoje marki Hellena. Planujemy rozbudowę zakładu oraz rozszerzenie jego profilu o produkcję słodyczy. Borykamy się jednak z ogromnymi problemami administracyjnymi oraz dostępem do zasilania w gaz i energię elektryczną. Podłączenie samego gazu ziemnego do nowego zakładu ma potrwać aż 6 lat. Trudności dotyczą też doprowadzenia energii elektrycznej. Mamy świadomość, że wybudowanie fabryki w innym kraju byłoby łatwiejsze i z pewnością wsparte grantami, ale nie chcemy tego robić. Zależy nam na rozwoju polskiej gospodarki, a także tworzeniu nowych miejsc pracy w Polsce. Wierzymy, że uda nam się pokonać te bariery i zrealizujemy nasze plany.