Inflacja w dół, ceny i tak w górę?

Gospodarka

Inflacja w dół, ceny i tak w górę?

17 grudnia 2020

Inflacja, która w listopadzie sięgnęła 3,0%, będzie się obniżać, przewidują ekonomiści. Zmiany w strukturze zakupów sprawią jednak, że Polacy będą odczuwać silniejszy wzrost cen, niż wskazują oficjalne dane o inflacji.

W listopadzie inflacja konsumentów nieznacznie wyhamowała, sięgając 3,0%, a zdaniem ekonomistów w 2021 r. nadal będzie lekko spowalniać. Jednak zdaniem Kamila Zubelewicza, członka Rady Polityki Pieniężnej, jako konsumenci nie będziemy tego tak odczuwać. W latach 2020–2021 Polacy zauważą silniejsze wzrosty cen od ogłaszanej wysokości inflacji.

Będzie to wynikać ze zmian w strukturze zakupów. W 2021 r. będziemy konsumować podobnie, jak w 2019 r., ale to kryzysowa struktura konsumpcji z 2020 r. stanie się punktem odniesienia dla wskaźnika cen. Zauważymy zatem wzrosty cen towarów i usług, z których ostatnio zrezygnowaliśmy. Jednocześnie zaś ich waga, uwzględniana przy obliczaniu inflacji, pozostanie niska jak w 2020 r.

Według K. Zubelewicza efekt będzie taki, że przeciętny poziom cen oficjalnie wrośnie mniej, niż to będziemy odczuwać. Spadek tak liczonej inflacji może ponadto wynikać z efektu bazy. W dłuższej perspektywie wzrost cen przyspiesza. Nawet jeśli chwilowo osłabnie, to ta tendencja zwiastuje większe problemy. W dalszej przyszłości albo inflacja wyjdzie powyżej celu, albo szybko wzrosną ceny aktywów.

Zdaniem K. Zubelewicza łagodząc politykę pieniężną Narodowy Bank Polski za bardzo skoncentrował się na krótkoterminowym ograniczaniu skutków kryzysu. Jednak kryzys nie był kryzysem finansowym. Ponieważ stopy procentowe były w Polsce i poniżej inflacji, dalsze ich obniżenie nie mogło już dać spektakularnych efektów.

źródło: Business Insider
oprac.: EW