Włochy, Hiszpania, Bułgaria – to kraje, z których w ubiegłym roku sprowadziliśmy do Polski najwięcej wina. Tak wynika z najnowszych danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej dotyczących importu wyrobów alkoholowych. Jak tłumaczą dystrybutorzy zrzeszeni w Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa, Polacy doceniają smak tych trunków oraz przystępne ceny.
W imporcie alkoholi dominują wyroby winiarskie, stanowiąc ponad 40% jego wartości. Za nimi plasują się wyroby spirytusowe, alkohol etylowy i piwo.
Import wina gronowego rośnie nieprzerwanie od lat 90. W 2018 r. wyniósł 131,5 mln l, podczas gdy w 2012 r. było to ok. 99 mln l, a jeszcze w 1995 r. – poniżej 30 mln l.
– Nie obawiamy się jeszcze zjawiska wysycenia rynku winem – komentuje Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. – Nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy, liderzy na liście importerów, sprowadzili do swojego kraju 14,5 mln hl, czyli 11 razy więcej. Polska jest w dalszym ciągu jednym z krajów o najniższej konsumpcji wina w Europie. Przeciętny Polak wypija go ok. 3.5 l rocznie, podczas gdy w winiarskich krajach UE nawet powyżej 40 l.
W minionym roku najwięcej win sprowadzono z Włoch (22,2 mln l) i Hiszpanii (15,5mln l). Bułgaria (15,3 mln l), która zajmowała przez wiele lat pozycję głównego dostawcy win, spadła w 2018 r. na trzecią pozycję. Kolejnymi popularnymi kierunkami były Niemcy (14,4 mln l), USA (13,6 mln l), Francja (11,1 mln l), Chile (6,8 mln l) i Mołdawia (6,1 mln l).
– Popularność win z Włoch i Hiszpanii da się bardzo łatwo wytłumaczyć – mówi Jakub Nowak, Prezes Zarządu JNT. – Wynika to głównie z liczby ich wariantów i przyjaznego poziomu cenowego. Dodatkowo kraje te to częste kierunki wyjazdów wakacyjnych, a chętnie sięgamy po wina, których spróbowaliśmy na urlopie. Wina bułgarskie były dostępne w Polsce już w czasach komunizmu i do dziś ich popularność się utrzymuje. Sprzyja temu fakt, że większość z nich stanowią, lubiane przez Polaków, wina półsłodkie. Wina z „Nowego Świata”, bo tak nazywa się wina z krajów takich jak Chile czy Argentyna, wypadają atrakcyjnie, biorąc pod uwagę relację jakości do ceny, dzięki czemu szybko zdobywają światowe rynki.
Z raportu wynika, że najwięcej wina sprowadzamy z krajów Unii Europejskiej, w ubiegłym roku było to aż 73,3%.
Magdalena Zielińska, Prezes ZP PRW zwraca uwagę, że warto przyjrzeć się liście głównych światowych eksporterów wina, żeby zauważyć pewną polską specyfikę. – U nas wina z Australii i Południowej Afryki nie należą do najpopularniejszych, tymczasem to jedni z głównych światowych eksporterów. Natomiast Bułgarii i Mołdawii nie ma na liście światowych liderów produkcji i eksportu, a w Polsce ich wina cieszą się dużym zainteresowaniem i stanowią ważny dla importerów kierunek.
Foto: Pixabay