Pod koniec lat dziewięćdziesiątych spożycie wołowiny wynosiło ok. 17 kg na osobę rocznie, ale tylko dlatego, że wołowina była stosowana w przetwórstwie jako dodatek do kiełbas czy wędlin. Teraz wołowinę zastępuje się mięsem drobiowym. Jeżeli chodzi o spożycie kulinarne, jest ono niskie, bo wołowina jest najdroższym mięsem i jest trudniejsza w przygotowaniu – wyjaśnia Choiński.
Powołuje się on na badania, z których wynika, że obecnie spożywane mięso wieprzowe znacznie różni się od tego, jakie jedliśmy 20-30 lat temu. – Mamy najnowsze badania, są one zupełnie inne niż dla mięsa, które jedliśmy 20-30 lat temu. To mięso, które jemy dzisiaj jest zdecydowanie bardziej chude, zawiera mniej tłuszczu, sodu, ma lepszy stosunek kwasów omega-6 do omega-3. Zawiera duże ilości witaminy B12 i żelaza, które jest niezbędne dla organizmu – wyliczał Choiński.
Choiński podkreślił też, że wołowina ma niską zawartość tłuszczu i sporo żelaza. Jak mówił, 100 g mięsa czerwonego zawiera tyle przyswajalnego żelaza co 25 kg szpinaku. – Być może codzienne spożywanie mięsa nie jest wskazane, ale to odnosi się też do innych produktów. Dieta musi być zróżnicowana – dodaje.
żródło: PAP