Polski rynek magazynowy wciąż jest w fazie hossy i nie zwalnia. Świadczą o tym zarówno duża liczba nowych powierzchni w budowie, jak i rekordowy popyt, generowany m.in. przez sieci handlowe. Czynnikiem, który może zahamować rozwój rynku w kolejnych latach, jest jednak niska podaż pracy i rosnące koszty współpracy z podwykonawcami.
– Polski rynek magazynowy nadal dynamicznie się rozwija. Według dostępnych danych do tej pory została wykorzystana zaledwie 1/3 gruntów z przeznaczeniem pod zabudowę magazynową, będących w posiadaniu deweloperów. Tym, co może stanąć na przeszkodzie tego rozwoju i go spowolnić, są przede wszystkim problemy z dostępnością pracowników, a co za tym idzie – rosnące koszty współpracy z podwykonawcami – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Agnieszka Sałek, dyrektor handlowa QSL Polska.
Polski rynek magazynowy wciąż jest w fazie hossy. Z danych Colliers wynika, że w III kwartale tego roku na rynek trafiło 683,4 tys. mkw. nowej powierzchni magazynowej. Tym samym jej całkowite zasoby na koniec września br. przekroczyły 15 mln mkw.
W budowie pozostaje prawie 2 mln mkw. nowych magazynów, z czego ponad 25% w Polsce Centralnej. To obok Warszawy i Górnego Śląska najdynamiczniej rozwijający się rynek regionalny.
– W rozwoju rynku magazynowego najbardziej na popularności zyskują i umacniają się centralna i zachodnia Polska, z rozbudowaną infrastrukturą. Jednocześnie widać dynamiczny rozwój w okolicach Katowic, Sosnowca czy w regionie Silesia – mówi Rafał Strzałkowski, dyrektor operacyjny QSL Polska.
Polska ma strategiczną rolę na mapie powierzchni magazynowo-przemysłowych w Europie. Z danych Colliers wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat całkowity wolumen powierzchni na polskim rynku magazynowym uległ podwojeniu. Rynek nie zwalnia, o czym świadczą zarówno duża liczba nowych powierzchni w budowie, jak i rekordowy popyt, który generują głównie najemy z sektora e-commerce, sieci handlowe i operatorzy logistyczni.
Źródło: Newseria Biznes
Foto: Pixabay