Dariusz Tiger Michalczewski, legenda światowego boksu

Wywiady

Dariusz Tiger Michalczewski, legenda światowego boksu

Specjalny wywiad dla Poradnik Handlowca – na pytania odpowiada legenda światowego boksu Dariusz Tiger Michalczewski

„Poradnik Handlowca”: Zapewne sport w Pana życiu nadal odgrywa znaczącą rolę. W jaki sposób legendarny Tiger dba na co dzień o kondycję fizyczną? Wiemy, że biega Pan dla zdrowia, m.in. będzie uczestniczyć w lutowym XII Zimowym Biegu Trzech Jezior w Trzemesznie.

Dariusz Michalczewski: Jestem uzależniony od sportu. Uprawiając zawodowo sport przez kilkanaście lat, nawet po zakończeniu kariery, nie można tak po prostu przestać być aktywnym. Codziennie biegam po kilka kilometrów, co jakiś czas biorę udział w maratonach. Bardzo chętnie wezmę udział również w Biegu Trzech Jezior i po raz kolejny odwiedzę Trzemeszno. Dodatkowo regularnie ćwiczę w moim fitness clubie Tiger Gym. Tworzymy obecnie sieć klubów, wkrótce otwieramy piątą siłownię w Trójmieście. Jakiś czas temu wziąłem udział w wyścigu amatorów podczas Tour de Pologne, w wakacje grałem w koszykówkę razem z Marcinem Gortatem. Ostatnio byłem nawet kapitanem drużyny w piłce ręcznej podczas pożegnania Artura Siódmaka, co było dla mnie wyjątkowym przeżyciem, ponieważ  to niezwykły człowiek. Chodzę również na basen razem z moim najmłodszym synkiem Dareczkiem. Staram się, aby on również był aktywny od najmłodszych lat.

Który ze sportów – oprócz oczywiście boksu i biegania – szczególnie cieszy się Pana zainteresowaniem?

Jestem wielkim fanem piłki nożnej. Kiedyś nawet miałem zostać piłkarzem. Myślę, że gdyby nie boks, to byłbym całkiem niezły w piłce nożnej. Aktywnie kibicuję naszej reprezentacji, chodzę na mecze Lechii Gdańsk. Podczas Euro2012 otrzymałem honorowy tytuł Przyjaciela Euro 2012. Zawsze staram się wspierać naszych piłkarzy, nawet jeśli ostatnio nie mają sukcesów.

W ostatnim czasie da się zauważyć duże zainteresowanie sportami walki w Polsce. Boks rekreacyjny trenuje wielu aktorów, ale także biznesmenów związanych zawodowo z branżą FMCG. Co wnosi boks w nasze życie?

Bardzo się cieszę, że coraz więcej osób chce trenować sporty walki, bo np. boks to dyscyplina, która kształtuje charakter, uczy wytrwałości, mobilizacji, pokory oraz szacunku dla drugiego człowieka. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to najcięższa dyscyplina sportowa. Co ważne, jak już młodzież się mocno zmęczy treningiem na Sali, to później nie będzie szukała emocji na ulicy. Myślę, że ludzi pociąga w boksie adrenalina i rywalizacja. Jest to sport indywidualny, do ringu wychodzisz zupełnie sam. I od razu następuje dokładna weryfikacja umiejętności. Jeśli się człowiek odpowiednio nie przygotuje lub opuszcza systematyczne treningi, to ring szybko weryfikuje wszystkie niedoskonałości. Dlatego też boks uznawany jest za bardzo ciężką dyscyplinę, ale dzięki temu ringowe zwycięstwa tak dobrze smakują.

Jest Pan założycielem Fundacji „Równe Szanse”. Podopiecznymi Fundacji są nie tylko młodzi bokserzy, ale również młodzież uprawiająca inne dyscypliny sportu. Dzięki pomocy nabierają wiary we własne siły i możliwości.

Tak, jestem niezwykle szczęśliwy mogąc pomagać potrzebującej, utalentowanej młodzieży. Kiedyś ktoś mi w ten sam sposób pomógł, dzięki czemu mogłem zostać Mistrzem Świata. Więc teraz w ten sam sposób chcę spłacić swój dług pomagając innym. Jakiś czas temu rozszerzyliśmy zakres dyscyplin i obecnie pomagamy pływakom, lekkoatletom, piłkarzom oraz pięściarzom. Czasami wielkie talenty ograniczane są przez brak środków i brak możliwości trenowania. Uważam, że to jest nie fair, dlatego chcę ze wszystkich sił pomagać, jak tylko mogę. Wspieram również tych mniej utalentowanych, którzy naprawdę chcą w sporcie coś osiągnąć. Kupujemy sprzęt sportowy, fundujemy stypendia, organizujemy akcje charytatywne i sportowe. Moja Fundacja też wychowuje i uczy szacunku dla innych. Często organizujemy spotkania z dzieciakami z różnych ośrodków wychowawczych, czy poprawczaków. Poprzez swoją postawę chcę im pokazać i udowodnić, że życiowy sukces leży tak naprawdę w ich rękach i z odpowiednim podejściem nie ma rzeczy nieosiągalnych.

Przydomek Tiger postanowił Pan następnie wykorzystać w biznesie. Dlaczego wybór padł na napój energetyzujący?

Każda kariera sportowa kiedyś się kończy, ale dorobek, który wywalczyło się w sporcie może być później dalej wykorzystany. Dlatego pod koniec kariery sportowej postanowiłem zarejestrować oznaczenie Tiger. Zrobiłem to przede wszystkim z myślą o późniejszej działalności biznesowej. Filozofia marki Tiger Energy Drink była spójna z filozofią mojego życia. Marka ta bezpośrednio korzystała z moich kompetencji – siły, energii, sukcesu i wysokiej jakości. Uważam, że te cechy idealnie pasują do napoju energetyzującego. Obecnie napoje Tiger sprzedaje firma Maspex Wadowice, która posiada wyłączną licencję na używanie oznaczenia TIGER. Jestem zadowolony z dotychczasowej współpracy. Uważam, że siła marki Tiger cały czas wzrasta dzięki bardzo dobrze prowadzonej strategii marketingowej oraz silnej dystrybucji Maspeksu.

Dziś oprócz popularnego energetyku pod marką Tiger pojawiły się również kosmetyki. To jednak trudny zmienny rynek, kierujący się chwilowymi modami. Czy ten pomysł ocenia Pan jako równie udany, czy w przyszłości jeszcze Pan nas zaskoczy kolejnym produktem?

Cały czas myślimy o rozwoju i możliwości wprowadzania nowych produktów z oznaczeniem Tiger do kolejnych kategorii produktowych. Kosmetyki to interesujący projekt, ale wymaga jeszcze dużo czasu i pracy, np. w dystrybucji.

Czy cechy charakteru, które prezentował Pan w ringu pomagają Panu obecnie w osiąganiu sukcesów w biznesie?

Oczywiście, ring i biznes mają bardzo wiele wspólnego. Poza umiejętnościami i talentem niezbędna jest gra fair play. Zawsze walczyłem czysto, zarówno podczas moich walk, jak i teraz w biznesie. Dodatkowo bardzo przydaje się wytrwałość, opanowanie i cierpliwość.

Dziękujemy za rozmowę.