Jak wskazują eksperci, obowiązująca od 1 stycznia br. opłata cukrowa może być dopiero początkiem zmian. Na liście produktów, które mogą kosztować więcej, są i słodycze, i produkty z nadmierną zawartością soli.
Pierwszy miesiąc sprzedaży zamknięty, czas na wyliczenia. Do 25 lutego firmy mają czas, by zapłacić pierwszą ratę z tytułu podatku cukrowego – podatku od napojów słodzonych, które wyprodukowały i sprzedały w styczniu tego roku.
Jak tłumaczy w rozmowie z money.pl rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, na podsumowanie pełnych efektów wprowadzenia opłaty cukrowej będzie trzeba poczekać. Z dwóch powodów: po pierwsze, przez krótki czas funkcjonowania; po drugie, wyzwaniem analitycznym jest epidemia koronawirusa. Stąd całościowej analizy należy się spodziewać dopiero po dłuższym czasie.
Opłata zdrowotna
Tymczasem eksperci już sugerują, że w przyszłości podatek cukrowy może zmienić się po prostu w opłatę zdrowotną. Na listę droższych produktów trafiać mogą wszystkie, które eksperci żywienia określą jako niezdrowe. Póki co Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że nie pracuje nad żadnymi nowościami w tym aspekcie. – W tej chwili nie trwają żadne prace nad rozszerzeniem opłaty cukrowej – deklaruje Wojciech Andrusiewicz.
– Nie mam wątpliwości, że i Polska, i pozostałe kraje Unii Europejskiej oraz świata będą z czasem szły w kierunku wprowadzania opłat zdrowotnych, którymi objęte będą pewne kategorie produktów – mówi money.pl Piotr Arak, szef Polskiego Instytutu Ekonomicznego. I przypomina, że od kiedy istnieją naukowe dowody na szkodliwość papierosów i alkoholu, nikt nie kwestionuje sensu istnienia akcyzy na takie produkty. A to właśnie jest już istniejąca namiastka “podatku zdrowotnego”.
I wskazuje wprost, że funkcjonująca w Polsce opłata cukrowa ma pewien potencjał rozwoju – może dotykać innych produktów (jak np. słodyczy lub wszystkich produktów zawierających cukier). Może też być na przykład rozwinięta o grupę produktów z większą zawartością soli. A wtedy pod lupę trafią słone przekąski.
Jednocześnie kierunek zmian może być inny – produkty określane jako zdrowe mogą być niemal całkowicie wyłączane z opodatkowania (np. VAT). Taki los mógłby spotkać wszystkie warzywa i owoce. Podobny mógłby spotkać na przykład wodę butelkowaną – jako zdrowszą alternatywę.
Podatek od mięsa?
Jak wskazuje w rozmowie z money.pl analityk banku Credit Agricole Jakub Olipra, ewentualny podatek zdrowotny mógłby być powiększony o podatek od mięsa.
– Na świecie od dłuższego czasu toczy się dyskusja na temat większego opodatkowania hodowli i produkcji mięsa. Wciąż są to rozmowy, dyskusje, które jednak z każdym kolejnym rokiem wchodzą na wyższy poziom szczegółowości. Wydaje się, że niebawem pojawią pierwsze kraje, które spróbują takiej legislacji – mówi. I dodaje, że w ciągu najbliższych lat Polska tej debaty nie uniknie.