Niektóre sklepy informują klientów, np. poprzez wywieszenie tabliczki na drzwiach, że w związku epidemią przyjmują wyłącznie płatności bezgotówkowe. Czy takie działanie jest legalne i faktycznie można zabronić klientom płacenia gotówką, zasłaniając się koronawirusem?
Na stronie internetowej UOKiK można znaleźć takie pytanie: „Mój sklep osiedlowy wywiesił informację, że zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Rozwoju i GIS, przyjmuje płatności za zakupy wyłącznie za pomocą karty czy telefonu. Czy to dopuszczalne?”. I odpowiedź: „Zachęcamy do korzystania z płatności bezgotówkowych, bo są bezpieczniejsze. Na banknotach i monetach może przenosić się wirus. Wiele sklepów preferuje taki rodzaj płatności, ale całkowicie wyłączyć płatności gotówkowych nie wolno. Niektórzy przecież nie mają konta w banku i muszą jakoś zapłacić za zakupy. Stosownie do art. 32 ustawy o Narodowym Banku Polskim pieniądze emitowane przez NBP są prawnymi środkami płatniczymi w Polsce. Sprzedawca nie ma prawa odmówić ich przyjęcia”.
UOKiK zwraca zatem uwagę na fakt, że całkowite wyłączenie możliwości płacenia gotówką w sklepie byłoby swego rodzaju aktem dyskryminacji wobec osób, które nie dysponują kartami płatniczymi lub z różnych względów z nich nie korzystają – w tej grupie większość stanowią osoby starsze, przyzwyczajone od lat do płacenia gotówką.
Zdaniem Polskiej Organizacji Firm Obsługi Gotówki (POFOG) do unikania tradycyjnych płatności zachęca Główny Inspektor Sanitarny. Dlatego POFOG zwróciła się z apelem do GIS o zaprzestanie działań tego rodzaju. W jej komunikacie czytamy m.in: „Informacje o dużym zagrożeniu związanym z posługiwaniem się gotówką oparte są przede wszystkim na rzekomej opinii Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Sęk w tym, że WHO już dawno stanowczo zdementowała te doniesienia. Ograniczenie przyjmowania gotówki rodzi również ogromne trudności dla osób, które nie posiadają rachunku bankowego, ani nie posługują się bezgotówkowymi instrumentami płatniczymi…”.
źródło: Interia
oprac.: EW