Czy embargo na ropopochodne paliwa z Rosji przełoży się na kolejny wzrost cen?

Gospodarka

Czy embargo na ropopochodne paliwa z Rosji przełoży się na kolejny wzrost cen?

07 lutego 2023

W związku z inwazją Rosji na Ukrainę Unia Europejska wprowadza kolejne sankcje. Od 5 lutego br. obowiązuje embargo na import produktów ropopochodnych z Rosji, w tym na olej napędowy. Czy w związku z tym, wzrosną ceny na stacjach paliw, a co za tym idzie, zwiększą się koszty transportu? Czy dalej przełoży się to na ceny produktów w sklepach?

Dwa miesiące temu, 5 grudnia 2022 roku, wprowadzono zakaz importu rosyjskiej ropy do UE, a od 5 lutego tego roku sankcjami objęto jeszcze import rafinowanych produktów ropopochodnych z Rosji, w tym oleju napędowego. Większość samochodów ciężarowych wyposażona jest w silnik wysokoprężny (silnik Diesla), który działa na olej napędowy. Jeśli wzrośnie cena oleju, wzrosną też koszty transportu, od którego uzależniony jest handel. Producenci, dostawcy zwiększone koszty zapewne przerzucą na odbiorców, czyli na sklepy, a ostatecznie pokryją je klienci. Czy będzie tak i tym razem?

Na szczęście, jak twierdzą analitycy serwisu e-petrol.pl, na razie nie grozi nam znaczny wzrost cen na stacjach paliw, ponieważ na rynku od dłuższego czasu gromadzono zapasy i obecnie są one tak duże w UE i Polsce, że można się wręcz spodziewać spadku cen oleju napędowego. Według serwisu, w piątek 3 lutego, tuż przed wprowadzeniem embarga, trzeba było zapłacić w sprzedaży hurtowej 5,89 zł/ litr oleju napędowego w hurcie. Były to najniższe ceny od początku roku. Analitycy serwisu przewidują, że w tygodniu od 6 do 12 lutego br., ceny oleju na stacjach paliw będą się kształtować w granicach od 7,57 do 7,70 zł/ litr.

źródło: biznes.interia.pl