Większość banków ograniczyła możliwość otrzymania kredytu dla przedsiębiorców. Problem z dodatkowymi funduszami będą miały nie tylko nowe firmy, ale i kilkunastoletnie biznesy ze stałym dochodem.
Chociaż ludzie pracujący na etatach mogą otrzymać kredyt nawet do 150 tys. zł, to już osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą nie mają tak łatwo. – W kwestii kredytów hipotecznych banki zliberalizowały już swoją politykę, ale obostrzenia wciąż dotyczą kredytów konsumpcyjnych. Zwłaszcza dotyczy to jednoosobowych działalności gospodarczych – ostrzega Joanna Tomicka-Zawora, była Prezes Open Finance.
Najwięcej trudności na swojej drodze spotkają przedsiębiorcy, którzy działają w branżach najbardziej dotkniętych pandemią – oni wciąż są odprawiani z kwitkiem. To przede wszystkim właściciele hoteli i restauracji czy przedsiębiorcy działający w branży turystycznej.
Nie wystarczy już, że PKD (Polska Klasyfikacja Działalności) jest w porządku, przedsiębiorca ma niezłą ocenę w Biurze Informacji Kredytowej, stałe dochody, nie zalega ze składkami i podatkami, a mieszkanie, które ma być zabezpieczeniem kredytu, zostało wycenione całkiem wysoko. Decyzje banków nawet w takich przypadkach bywają odmowne. Jeśli przedsiębiorca chciałby pozyskać konkretną przyczynę takiej decyzji, musiałby złożyć reklamację. Na odpowiedź czekałby około trzech miesięcy.
Źródło: Gazeta Wyborcza