Chipsy w 45 minut? Wiejskie Ziemniaczki od Lorenz zdradzają sekrety polskiego ziemniaka

Producenci

Chipsy w 45 minut? Wiejskie Ziemniaczki od Lorenz zdradzają sekrety polskiego ziemniaka

15 września 2025

Polacy mają słabość do ziemniaka. Obok pomidora i ogórka to nasze ulubione warzywo[1] – jemy go tak często, że w światowym rankingu konsumpcji zajmujemy piąte miejsce[2]. Na naszych stołach pojawia się w setkach wariacji: od pyz, kopytek i placków po… chrupiące przekąski. Marka chipsów Wiejskie Ziemniaczki zdradza, jak wygląda podróż bulwy – z pola do paczki. Oto historia pełna ciekawostek i pilnie strzeżonych dotąd sekretów.

Polski ziemniak, polski smak

Ziemniak to fundament naszej kuchni, bohater codziennych kolacji i odświętnych obiadów. Wiejskie Ziemniaczki czerpią z tego bogatego dziedzictwa – powstają wyłącznie z polskich bulw i występują w smakach inspirowanych rodzimą tradycją, jak masło z solą, wędzonka czy koperek. To chipsy, które pachną polskim stołem. Jednak zanim trafią do paczki, ziemniak musi przejść długą drogę…

Z pola do paczki

Przed podróżą do fabryki, ziemniak dojrzewa od 5 do 8 miesięcy. Szczyt zbiorów przypada jesienią – we wrześniu i październiku bulwy zjeżdżają z pól do magazynów w Stanowicach. Do produkcji wykorzystywanych jest ponad 10 różnych odmian. W paczkach Wiejskich Ziemniaczków spotykają się bulwy z kilku regionów Polski – najwięcej z Dolnego Śląska, Opolszczyzny i Wielkopolski. Lorenz, producent marki, współpracuje dziś z blisko 100 rolnikami w całym kraju.

– Ziemniak to symbol polskiej kuchni, a jego jakość zawsze zaczyna się od ziemi. Dlatego wspieramy rolników, którzy stosują praktyki regeneratywne: dbają o płodozmian i całoroczną okrywę gleby, dzięki czemu chronią ją przed erozją i utrzymują jej żyzność. Takie działania pomagają też ograniczać emisję CO₂ – w 2024 roku w Polsce udało nam się zaoszczędzić dzięki nim 113 ton – mówi Aleksandra Paciorek, Starszy Kierownik ds. Marki, PR i Komunikacji Korporacyjnej w Lorenz.

10 kroków do chrupkości

Każdy chips ma za sobą długą historię. Ziemniak dojrzewa na polu miesiącami, później czeka w magazynie na swój czas – a w fabryce zamienia się w przekąskę w zaledwie 45 minut. Aby mógł stać się chipsami, przechodzi średnio przez około 10 etapów – od mycia, przez krojenie i smażenie, aż po przyprawienie i pakowanie. Za każdym razem czeka go surowa selekcja. Bulwy są sprawdzane jeszcze przed krojeniem, a gotowe chipsy – ponownie przed przyprawieniem. Wiejskie Ziemniaczki wyróżniają się tym, że nie są obierane i pozostają w skórce.

Nie wszystkie ziemniaki dostają swoją szansę. Muszą mieć odpowiednią zawartość skrobi i cukru, a także właściwy rozmiar. Bywa też, że ziemniaki… się stresują – np. w czasie suszy, zalania plantacji albo nagłych przymrozków. Wtedy nie spełniają standardów i zostają odrzucone. A co z odpadami? Nic się nie marnuje – obierki i resztki trafiają do biogazowni, gdzie zamieniają się w energię.

[1] Źródło: „Badania konsumpcji warzyw i owoców”, Kantar Public, 2021 r.

[2] Źródło: Statystyki Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczące wyżywienia i rolnictwa (FAOSTAT), 2021 r.