Wobec stagnacji na rodzimym rynku, polscy producenci słodyczy coraz chętniej poszukują nowych kierunków zbytu. Nie ograniczają się przy tym do „sprawdzonych odbiorców”, czyli krajów UE – w ostatnim czasie wzrosło zainteresowanie rynkami z grupy MENA, a w szczególności Emiratami Arabskimi oraz Pakistanem.
Wartość polskiego rynku słodyczy jest szacowana na 13 mld zł, natomiast wartość samego eksportu – rosnącego w tempie 10-15 proc. rocznie – to ok. 6 mld zł. Ekspansji zagranicznej sprzyja z pewnością fakt, że rodzime wyroby cukiernicze mogą pochwalić się wysoką jakością przy relatywnie niskich kosztach produkcji. Ponadto, poszukiwanie nowych, atrakcyjnych rynków zbytu to efekt stagnacji na polskim rynku słodyczy, spowodowanej m.in. przez nasilającą się konkurencję wewnętrzną oraz zewnętrzną, głównie z Ukrainy, oferującej dużo tańsze produkty. Dlatego też, polscy producenci coraz śmielej wychodzą ze swoją ofertą na zagraniczne rynki, nie ograniczając się przy tym do najbardziej „oddanych” odbiorców z UE, w tym przede wszystkim z Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Rodzime łakocie są już dostępne w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, jak również na Dalekim Wschodzie, np. w Chinach czy Wietnamie. Kolejnym, atrakcyjnym punktem na mapie eksportowej staje się też region MENA.
Pełen potencjału jak MENA
Skrót MENA oznacza grupę krajów z bliskiego wchodu i północnej Afryki (Middle East and North Africa). To region określany jako jeden z najszybciej rozwijających się rynków słodyczy i przekąsek na świecie. Jego wartość szacowana jest obecnie na 9 mld dolarów, a zgodnie z prognozami ekspertów, w latach 2015-2018 sprzedaż słodyczy ma we wspomnianym regionie wzrosnąć o kolejne 20 proc., natomiast przekąsek – o 24 proc. Oznacza to więc ogromny potencjał i szansę dla polskich eksporterów, którzy zresztą zaczynają tę szansę dostrzegać. – Z roku na roku obserwujemy coraz więcej polskich stoisk na jednych z najważniejszych, międzynarodowych targach słodyczy i przekąsek, czyli Yummex Middle East w Dubaju. Dzięki temu, mamy szansę na promocję i budowanie wizerunku polskich produktów w rejonie MENA. Zwłaszcza, że konsumenci z innych krajów nie kojarzą jeszcze polskich marek słodyczy, co jest efektem eksportu głównie pod marki własne zagranicznych sieci handlowych – zauważa Arkadiusz Drążek z firmy Brześć produkującej słodycze i przekąski. Główną barierą dla promocji polskich marek na rynkach trzecich jest brak wystarczających środków finansowych, stąd też współpraca z zagranicznymi partnerami ogranicza się zwykle do produkcji pod marki własne.
Nie tylko Emiraty Arabskie
Rodzimi producenci słodyczy postrzegają rejon MENA głównie w kontekście współpracy z Emiratami Arabskimi, choć równie interesującym kierunkiem staje się np. Pakistan. Jeszcze niedawno jego udział w ogólnej puli eksportu oscylował w okolicach 0,1 proc. Obecnie kraj ten rozwija się i bardzo dużo importuje, co przekłada się na fakt, że Polska notuje nawet dwucyfrowe wzrosty eksportu do Pakistanu w stosunku r/r. W jaki sposób polskie firmy nawiązują kontakty z partnerami biznesowymi z rynków trzecich? – Najskuteczniejszym sposobem na budowanie relacji z kontrahentami z Bliskiego Wschodu jest obecność na wspomnianych wcześniej, międzynarodowych targach branżowych. Warto zainwestować również w certyfikaty niezbędne w krajach Bliskiego Wschodu, jak np. Halal przyznawany produktom nadającym się do spożycia przez muzułmanów – mówi Arkadiusz Drążek z firmy Brześć, która w ostatnim czasie rozpoczęła współpracę eksportową z Pakistanem.