– Udało nam się urzeczywistnić ideę CENTRUM WINA jako miejsca spotkań wszystkich miłośników wina w Polsce – podsumowuje 15-lecie Robert Ogór, prezes zarządu AMBRA S.A. – Rozwijając Centrum Wina tworzyliśmy w Polsce kulturę wina. Markę od zawsze tworzyła grupa pasjonatów.
– 15 lat temu mało kto rozmawiał z nami o łączeniu wina z potrawami, doborze win do konkretnych okazji, nie mówiąc już o zakupach wina do piwniczki. 80% swojej energii poświęcaliśmy edukacji, a 20% sprzedaży. Byliśmy pionierami, także na rynku HoReCa – wspomina sommelier Wiesław Wysokiński, który z Centrum Wina jest związany od 2002 r.
Dziś Centrum Wina to długa lista ponad 1000 win w różnych przedziałach cenowych z 50 najważniejszych regionów winiarskich z całego świata od ponad 100 wyselekcjonowanych dostawców. To również największa sieć sklepów winiarskich – 25 prestiżowych lokalizacji w największych miastach Polski, w których codziennie na klientów czeka blisko 50 doradców i ekspertów winiarskich. Ponad 40 000 miłośników wina uczestniczy w programie KOCHAM WINO. 90 000 butelek wina co miesiąc Centrum Wina dostarcza do 2.000 restauracji. To prawdziwe centrum wina w Polsce, tworzone przez wiele tysięcy ludzi na pięciu kontynentach. Patrząc na mapę stref czasowych łatwo sobie wyobrazić, że zawsze kiedy sięgamy w Polsce po kieliszek wina, gdzieś na świecie ktoś z pasją pracuje nad jego produkcją. Różnorodność, gwarancja najwyższej jakości i dostępność win od początku były priorytetem Centrum Wina. Selekcję marek powierzono najlepszym specjalistom na rynku. Tak narodziła się kultowa oferta, wciąż aktualna. Oparta na zasadzie różnorodności i szukania alternatywnych wyborów dla każdego. Znaleźć w niej można prawdziwe perełki, słynne roczniki, wina nagradzane w prestiżowych rankingach i faworytów światowych krytyków, ale nie tylko.
– Mieliśmy świeże podejście do świata wina. Szybko zrozumieliśmy, że wino nie jest zarezerwowane tylko dla elit, że naszym najważniejszym obowiązkiem nie jest jedynie obsługa pasjonatów, tylko zdobycie nowych konsumentów, zachęcanie ludzi do rozpoczęcia przygody z winem, ośmielanie ich – wspomina Wiesław Wysokiński. – Służyły temu coroczne festiwale wina, wyjazdy do winnic i spotkania z dostawcami, na które przychodziło nawet 1,5 tysiąca ludzi. Coraz powszechniejsze stało się też podróżowanie. Polacy pili wino we Francji, Austrii, Italii, a po powrocie szukali podobnych doznań, więc przychodzili do Centrum Wina. Otwarte granice otworzyły nas również na wino. Patrząc z perspektywy tych 15 lat to był jeden z silniejszych impulsów rozwoju – podkreśla Wiesław Wysokiński. – Zaczynamy szukać w winie coraz ciekawszych wrażeń. Łączymy kuchnię i wino. Doceniamy wagę szkła, w którym serwujemy wino. Lubimy dzielić się swoimi spostrzeżeniami i coraz odważniej przekraczamy też barierę cenową 50 zł za butelkę wina. Wiele lat ciężkiej pracy procentuje właśnie teraz.