Rządy Ontario i Quebecu – dwóch największych prowincji Kanady pod względem populacji – w związku z epidemią koronawirusa zawieszają działalność wszystkich firm, które nie są niezbędne. Zawieszenie nie dotyczy m.in. sklepów z alkoholem.
Już wcześniej sklepy z alkoholem, które w tych prowincjach zarządzane są przez lokalne władze, skróciły czas operacji – wszystkie placówki tego typu pozostają otwarte od siedmiu do dziewięciu godzin na dobę. Inne sklepy, których funkcjonowania nie uznano za niezbędne, pozostaną zamknięte przez najbliższe dwa tygodnie.
Nie wszystkie kanadyjskie prowincje zdecydowały się na podobny ruch. Władze Wysp Księcia Edwarda – najmniejszej z nich – już kilka dni temu zdecydowały o zamknięciu sklepów z alkoholem. Gdy tylko ta decyzja została ogłoszona, mieszkańcy Charlottetown – największego miasta prowincji – ustawili się w długich kolejkach, aby uzupełnić zapasy, zanim sklepy tego typu zostaną definitywnie zamknięte.
