CMR: wpływ koronawirusa na handel w sklepach małoformatowych

Detal/Hurt

CMR: wpływ koronawirusa na handel w sklepach małoformatowych

W sklepach małoformatowych do 300 mkw. pierwszą zmianą jaką można było zaobserwować w związku z epidemią koronawirusa był wzrost popytu na mydła odnotowany już w ostatnim tygodniu lutego.

Jak pokazują dane CMR, większe zmiany sprzedaży niektórych kategorii spożywczych, głównie żywności z dłuższym terminem przydatności do spożycia, można było zauważyć już w ostatnich dniach lutego, kiedy w mediach coraz częściej pojawiały się doniesienia o wykryciu przypadków zachorowań w kolejnych krajach europejskich, większe wzrosty odnotowano dopiero w pierwszym tygodniu marca, przy czym dla większości wrażliwych kategorii szczyt odnotowano w dniu podania informacji o pierwszym przypadku koronawirusa w Polsce.

Kategorią, dla której odnotowano największe wzrosty sprzedaży, był spirytus – w pierwszym tygodniu marca w sklepach małofrmatowych wydatki na tę kategorię były prawie 4 razy wyższe niż zwykle (podobną dynamikę miała w tym czasie również sprzedaż mydeł). Dwukrotnie więcej niż w przeciętnym tygodniu klienci sklepów małoformatowych wydali wówczas na kaszę i ryż. Kilkudziesięcioprocentowe wzrosty wartości sprzedaży odnotowały również takie kategorie jak mąka, makaron, warzywa w puszkach czy sól. Znaczące wzrosty zaraportowano dla takich kategorii jak konserwy, dania gotowe a także suche produkty spożywcze (np. kasze, płatki zbożowe, ryż) oraz mydła, środki czyszczące, spirytus. Dla większości z tych kategorii wyraźnie wzrosła zarówno liczba jak i średnia wartość transakcji, co sugeruje dokonywanie zakupu „na zapas”.

Łącznie wartość sprzedaży, jak i liczba transakcji w sklepach małoformatowych do 300 mkw. w ostatnich dwóch tygodniach (od 24 lutego do 8 marca 2020 r.) w sklepach małoformatowych była tylko nieznacznie wyższa niż w dwóch poprzednich, ponieważ mimo sporych wzrostów różnych mniej znaczących kategorii spożywczych niewielkie spadki odnotowały najważniejsze dla tego kanału kategorie, m.in. piwa i wódki.

Na początku kolejnego tygodnia klienci wciąż kupowali nieco więcej niż zwykle żywności o przedłużonym terminie ważności, ale prawdziwe skoki sprzedaży z różnych kategorii zaczęły się 12 marca, kiedy ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego i poinformowano o zamknięciu na dwa tygodnie szkół i przedszkoli. Pod koniec tygodnia z pólek znikały niemal wszystkie produkty spożywcze – kilkukrotnie więcej niż w poprzednim tygodniu sprzedano oczywiście kaszy, ryżu, makaronu i warzyw w puszkach, ale duże wzrosty odnotowały też mniej trwałe artykuły, jak choćby jogurty naturalne, majonez, keczup czy margaryna. Liderami wzrostów były jednak spirytus oraz drożdże – wartość ich sprzedaży była odpowiednio pięć i cztery razy wyższa niż w poprzednim tygodniu. Zakupy na zapas wpłynęły oczywiście na średnią wartość koszyka zakupowego, która wyniosła wówczas nieco ponad 19%, czyli aż o 30% więcej niż średnio klienci wydają za zakupy w tym formacie placówek.

Foto: Pixabay