Wina bezalkoholowe coraz popularniejsze

Aktualności

Wina bezalkoholowe coraz popularniejsze

17 września 2019

Opcja dla tych wszystkich, którzy nie mogą spożywać alkoholu, to nowa kategoria w branży – wina bezalkoholowe. Jak mówią szefowie firm zrzeszonych w Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa, to kategoria, która cieszy się coraz większym zainteresowaniem Polaków, ale też korzysta z efektu świeżości na rynku.

O jakość win bezalkoholowych możemy być spokojni – wino niezawierające alkoholu przechodzi ten sam standardowy proces produkcyjny, co wersja alkoholowa. – Najpierw wino poddawane jest fermentacji alkoholowej, czasem nawet leżakuje w beczkach i dopiero na końcu, tuż przed butelkowaniem, usuwany jest z niego alkohol – tłumaczy Jakub Nowak, prezes firmy JNT Group.

– W dzisiejszym świecie moda na zdrowy tryb życia i bycie „fit” jest wszechobecna – tłumaczy Grzegorz Bartol, wiceprezes firmy Bartex. – Obniżając poziom alkoholu do poziomu 0,0 %, redukujemy zawartość kalorii o 70 %. Daje to możliwości użycia słowa „light” w opisie win bezalkoholowych. Docelową grupę naszych klientów w tej kategorii widzimy w osobach uprawiających aktywnie sport, na diecie. Bardzo dużą grupę stanowią także konsumenci, którzy nie mogą spożywać alkoholu z uwagi na różne ograniczenia – kobiety w ciąży, kierowcy. Nie bez znaczenia jest fakt, że jakość takich produktów potwierdzona certyfikatem Halaal, daje duże możliwości kreowania rynku w krajach arabskich.

Grzegorz Bartol otwarcie przyznaje: – Myślę, że tego typu produkty będą chwilowo korzystały jeszcze z efektu prawdziwego boomu wygenerowanego przez piwa bezalkoholowe. Szerokie działania marketingowe kompanii piwowarskich nakręcają zainteresowanie podobnymi artykułami.

Jak mówi z kolei Adam Dużyński, analityk rynku alkoholi w firmie Nielsen, wartość rocznej sprzedaży bezalkoholowego wina musującego to w tej chwili niecałe 1,5 mln zł, zaś wina stołowego – 4 mln (podczas gdy piwa bezalkoholowego – 700 mln zł). – Niemniej na rynek cały czas wchodzą nowi producenci i produkty. Dość powiedzieć, że sprzedaż win bezalkoholowych „wystrzeliła” na jesieni 2018 r., wcześniej była na minimalnym poziomie. Kluczowy zapewne okaże się nadchodzący okres świąteczno-noworoczny. Jeśli producenci wprowadzą na rynek nowe produkty i zwiększą dystrybucję już istniejących, to być może bezalkoholowe wina na dobre zagoszczą na listach zakupów Polaków. Strategicznym kanałem, tak jak w przypadku większości spożywczych kategorii FMCG, mogą okazać się dyskonty. Na razie żadna z istniejących w Polsce sieci dyskontowych nie zdecydowała się na stałe wprowadzenie do swojej oferty bezalkoholowego wina stołowego – opowiada Adam Dużyński.

– Rynek win bezalkoholowych i niskoalkoholowych rośnie globalnie i można oczekiwać dalszego rozwoju tej kategorii, co jest bezpośrednio związane z postępującymi zmianami stylu życia – podsumowuje Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. – Preferencje w kierunku niskiego poziomu alkoholu jest szczególnie zauważalna wśród młodszych konsumentów – mówi Magdalena Zielińska.

Jak zauważa Prezes Polskiej Rady Winiarstwa, na dzień dzisiejszy nazwa „wino bezalkoholowe” stanowi jednak pewien problem pod względem prawnym. – Zgodnie definicją wina zawartą w unijnych przepisach, wino jest napojem zawierającym nie mniej niż 8,5% alkoholu, a jak wskazuje rozporządzenie, zastosowanie nazwy złożonej z użyciem słowa „wino” (w tym wypadku „wino bezalkoholowe”) wymaga zgody państwa członkowskiego. W Polsce sprawa do tej pory nie została uregulowana, zatem zgłosiliśmy do ministra rolnictwa wniosek o podjęcie tego tematu przy aktualnie prowadzonych pracach nad ustawą winiarską. We wniosku nie ograniczyliśmy się jednak jedynie do wina gronowego, ale przedstawiliśmy również całą listę zdefiniowanych w ustawie fermentowanych napojów winiarskich, które w naszej opinii, powinny być dopuszczone również w wersjach niskoalkoholowych i bezalkoholowych – mówi Magdalena Zielińska.

Foto: Pixabay