Piotr i Paweł otworzy w tym roku co najmniej kilkanaście sklepów

Aktualności

Piotr i Paweł otworzy w tym roku co najmniej kilkanaście sklepów

02 kwietnia 2014

Rozwój sieci sklepów w tempie dwucyfrowym, nowe placówki własne i franczyzowe, rozwój logistyki i własnych marek – to plany rozwojowe marki Piotr i Paweł. Firma planuje rozbudowę m.in. w Małopolsce oraz na Górnym i Dolnym Śląsku. Zamierza też pokazywać, że Piotr i Paweł to supermarkety na codzienne zakupy, a nie delikatesy tylko dla zamożnych.

Według danych PMR rynek produktów spożywczych w Polsce jest wart niemal 55 mld euro. Ubiegły rok nie był dla sprzedawców łaskawy, spadła liczba placówek, ale część branży radzi sobie dobrze. To przede wszystkim dyskonty, ale i niektóre supermarkety. Sieć Piotr i Paweł zakończyła ubiegły rok zgodnie z planem – sprzedażą na poziomie 2 mld złotych, a w działalności supermarketowej – według danych Nielsena – rośnie szybciej niż rynek. Pod koniec ubiegłego roku sieć miała 100 supermarketów.

– Pod względem przyrostu liczby sklepów oczekujemy wzrostu dwucyfrowego w tym roku. Za sklepami będzie podążał rozwój logistyki – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Robert Krzak, od grudnia ubiegłego roku wiceprezes i członek zarządu w firmie Piotr i Paweł.

Dodaje, że pojawia się dużo zapytań z zagranicy, szczególnie ze Wschodu, o franczyzę, ale firma na razie wstrzymuje się od ekspansji zagranicznej i koncentruje na kraju. Bardzo mocną pozycję rynkową ma w Poznaniu i Wielkopolsce, czyli w miejscu narodzin marki.

– Ponieważ jesteśmy supermarketem do codziennych zakupów, będziemy się rozwijać nie tylko w dużych miastach, lecz także w średnich i małych miejscowościach. Nasz koncept będzie atrakcyjny nie tylko dla klientów o wysokich dochodach – uważa wiceprezes firmy.

Firma szybko rozwija się w Trójmieście, gdzie przejęła część sklepów po sieci Bomi. Rośnie też w aglomeracji warszawskiej i planuje dalszy rozwój w regionach gęsto zaludnionych: w Małopolsce oraz na Dolnym i Górnym Śląsku. Na ścianie wschodniej sieć ma sklep w Lublinie i sklepy w Białymstoku. Ale na razie na dalsze inwestycje w tym regionie jest za wcześnie.

– Chcemy przyzwyczaić ludzi do naszego brandu, a na wschodzie kraju jego znajomość jest znacznie słabsza niż na zachodzie. Ten rok i kolejne to na pewno będzie czas intensywnego otwierania nowych sklepów – komentuje Robert Krzak.

Wiceprezes podkreśla, że sklepy będą powstawać dwutorowo: będą otwierane wewnętrznie, przez organizację oraz na zasadzie franczyzy. Obok tworzenia kolejnych punktów sprzedaży spółka nastawia się też na rozwój marek własnych.

Źródło: Newseria.pl